niedziela, 3 maja 2020

Moja pierwsza sesja aktowa

Serio, serio, ten tytuł to nie clickbait. Nie wiem, czy Was rozczaruję, mówiąc że to nie ja pozowałam, ale dla mnie to i tak dość duża sprawa-wychodzenie poza coś, co znam i w czym czuję się dobrze, by zobaczyć jak zareaguję jest dość nieodłącznym procesem zbierania doświadczenia.
•   •   •
Pogoda strasznie mnie martwiła. Od rana było pełne słońce, a takie warunki są dla mnie absolutnym fotograficznym killerem. 

Do tej pory uważam, że gdyby trafił nam się pochmurny dzień, zdjęcia byłyby jeszcze lepsze. Chodziłyśmy przez dobre pół godziny szukając odpowiedniego miejsca, błagałam w myślach o jakieś minimum cienia, bo zupełnie nie umiem pracować w ostrym świetle. Ostatecznie jednak stwierdziłam, że trzeba przyjąć to, co natura na ten dzień dała i wykorzystać to jak najlepiej. I mimo tego, że było okropnie ciężko (mój sprzęt jest marudny, a ja nie mam filtra), myślę że udało nam się stworzyć coś dobrego.

Jestem absolutnie zachwycona współpracą z Kamilą-dziewczyna ma mnóstwo pomysłów, na sesję przyszła przygotowana, w zaraźliwie pozytywnym nastroju-to nie mogło się nie udać. Naładowała mnie maleńką cząsteczką energii i wracałam do domu przyjemnie zmęczona, a nie przetyrana i zniechęcona. Szkoda, że nie udało nam się wykonać kilku ujęć, które miałam w głowie-o dziwo, przygotowałam sobie szkice kilka dni wcześniej, żeby nie przychodzić na ''yolo'', ale myślę że nic straconego-z mojej strony to nie była ostatnia sesja. :)

Jak już wspominałam-nie miałam wcześniej do czynienia z ''czystym'' aktem. Ok, zdarzały się zdjęcia topless, tak jak z Astathre czy Blue Astrid, jednak czuję, że powinnam Wam powiedzieć jedną bardzo ważną rzecz-nie ma czasu na bezwstydne gapienie się na kobiece wdzięki. Traktuję ciało jak płótno, jak rzeźbę, którą chcę pokazać w jak najbardziej subtelny i niewulgarny sposób. W momencie, gdy moje modelki się przede mną rozbierają, kwestia seksualności przestaje mieć najmniejsze znaczenie, a mam wrażenie że bardzo dużo osób o tym zapomina.


Anyway-myślę, że przyszedł czas na efekty:

 











 



Nie oznacza to, że stanę się fotografem aktowym-jeśli będzie odpowiedni pomysł i warunki, to jak najbardziej, spróbuję po raz kolejny, bo widzę, że niektóre ujęcia mogłam wykonać jeszcze lepiej, ale podejrzewam że to kwestia braku doświadczenia-dla porównania, nie każdy kto robi portrety dzieci, sprawdzi się w reportażu. To trochę inna działka, mimo tego, że przecież ''medium'' jest to samo-człowiek.

Jak Wasze wrażenia? Z kim z Wrocławia chcielibyście mnie widzieć na zdjęciach jako fotografa/modelkę?

Buziaki,

3 komentarze:

  1. Bardzo fajnie, że się przełamałaś, bo i zdjęcia i modelka Wyszyńskiego super (:

    OdpowiedzUsuń

Problemy, sugestie?