piątek, 4 czerwca 2021

Czwartkowe fotospotkania

Tak jak obiecałam, pokażę kilka efektów sesji wykonanych podczas czwartkowych spotkań fotograficznych. Zostałam na nie zaproszona parę miesięcy temu, przez Valkrah. Zgodziłam się, zanim zaczęłam rozkminiać nad wszelkimi minusami i cieszę się, że tak wyszło.

Biorąc pod uwagę moje trudności w nawiązywaniu relacji i wrodzony introwertyzm i tak uważam, że z każdego takiego spotkania coś wynoszę. A to nauczę się cykać w sztucznym świetle, a to poznam jakieś nowe twarze...Ostatnio strasznie się w tym powtarzam, ale non stop rozszerzam swoją strefę komfortu-i nawet w takich drobnostkach jak wychodzenie do "obcych" ludzi czuję drobne postępy. Ale o tym może innym razem.

Na spotkaniach spełniam się w różnych rolach-zdarza mi się pozować, fotografować, a także asystować. Nie ma tam światła zastanego, ze względu na dość późną porę, dlatego zawsze pracujemy na sztucznym oświetleniu. Po raz pierwszy pojawiłam się tam pozując do zdjęć dla Valkrah-to było moje pierwsze, dłuższe zetknięcie z fotografią analogową:






W międzyczasie dołączyła do nas Natalia, która przypadkowo świetnie wpasowała się w kolorystykę:

Pomysł zakładał wykorzystanie małych, drewnianych klamerek i potrzebny był ktoś cierpliwy, z dużym progiem bólu-jeśli zastanawiacie się dlaczego, musielibyście zobaczyć jak przebiega robienie zdjęć analogiem i przypiąć sobie kilka takich spinaczy do ciała. :) Long story short-jest to nieco dłuższe, niż ustawianie lustrzanki.

Zrobiłam sobie potem kilkanaście minut przerwy, szukając ciekawych rekwizytów i przyszedł mi pomysł na wykorzystanie króliczej czapeczki i różowej tempery:

Pozowała Valkrah

Tutaj też zapozowałyśmy Mattowi:


Tydzień później pomysł na zdjęcia przyszedł dopiero w autobusie-przypomniało mi się, że mamy na stanie gumowe kaczuszki, które koniecznie chciałam wykorzystać. Tak narodziły się dwa portrety:

Pozowała Valkrah

Na kolejnym spotkaniu było nas zdecydowanie mniej. Przyjechałam bez konkretnego pomysłu na zdjęcia, ale w końcu odważyłam się na ujęcia aktowe. Wykorzystaliśmy do nich dymiarkę i starą, szklaną witrynę, z której usunęliśmy wcześniej półki:



Pozowała oczywiście Valkrah

I ponownie, zapozowałyśmy razem, teraz jednak fotografował nas Kuba:


Kolejnego tygodnia w ogóle nie planowałam fotografować, stąd pojawił się tu tylko jeden cyk mojego autorstwa:

Pozowała Magda

Ale zapozowałam do kilku zdjęć Valkrah, razem z innymi, bo z jakiegoś powodu wszyscy ubraliśmy się na czarno:

Od lewej: Matt, Asia, ja

Od lewej: ja, Natalia, Matt, Asia, Ilona, Mateusz

W, bodajże, kolejny czwartek przyszedł mi do głowy pomysł inspirowany fotografią 3cmlin, do którego zapozowała Valkrah:


A najwięcej zdjęć zrobiłam chyba w "ostatni" czwartek, przed dłuższą przerwą-tu bawiłam się kolorowymi mieczami świetlnymi, nakładaniem celofanu na lampy i oczywiście dymiarką. Już chyba nie muszę mówić, kto pozował:




W poszukiwaniu rekwizytów do zdjęć dorwałam abażur. Do tej pory jestem pełna podziwu, że Kamili udało się zmieścić tam prototyp lampy:


I tego dnia zamówiliśmy też pizzę, bo któregoś wieczoru przed snem przyszedł mi do głowy co najmniej dziwaczny pomysł:


Nie wiem, w którą stronę idzie moja fotografia, ale na tych spotkaniach mogę spróbować czegoś kompletnie innego i odnaleźć się w czymś nowym. Dalej wolę plener, bo-jak widać-wciąż mam problemy z odpowiednim ogarnięciem światła, ale nie zmienia to faktu, że tylko wychodząc poza to, co znane i lubiane, można się jakkolwiek rozwinąć.

W ostatnim czasie miałam sporą przerwę w przychodzeniu na spotkania ze względu na operację, ale na szczęście czuję się już lepiej i mam nadzieję, że będę mogła kontynuować swoje zdjęciowe wygibasy. ♥

2 komentarze:

  1. To z pizzą to epicka robota. Serio. Wczoraj tak patrzyłam na to zdjęcie, bo coś gadaliśmy z nie-mężem i on nagle "zjedzmy pizzę!", więc...
    Zostałaś inspiracją wczorajszej kolacji >D
    I widzę, że Valkrah bardzo lubi tę witrynę >D + Super!

    OdpowiedzUsuń

Problemy, sugestie?