Mogę śmiało powiedzieć, że mała cząstka mnie się wypaliła. Osoby, z którymi współpracowałam do tej pory i których zdjęcia mogliście zobaczyć, zawsze dawały mi mnóstwo energii do rozwijania swojej pasji i każdej z nich chcę za to serdecznie podziękować. Każda z moich dotychczasowych modelek i modeli, nie licząc bardzo nielicznych wyjątków, uczyła mnie zarówno fotografii, jak i modelingu. Jednak po tylu latach fotografowania czuję, że potrzebuję czegoś innego. Nie zamierzam oczywiście z tego rezygnować, bo to dla mnie prawie to samo, co przestać oddychać. Jednak coraz ciężej porozumieć mi się z ludźmi. Ciężko mi spotkać osobę, z którą będę nadawać na tych samych falach, a sesja będzie czystą przyjemnością-bo tylko wtedy efekty zdjęć są naprawdę zadowalające.
Wyprzedzając pytania-nie, nie zdarzyło się nic konkretnego, co skłoniłoby mnie do tej decyzji-z biegiem lat widzę tylko, jak bardzo niewdzięczne bywa to zajęcie. Przygotowania do sesji, dojazdy, pomoce, późniejsze ślęczenie nad efektami po kilka godzin-uwielbiam to, mimo czasu, jaki pochłania. Ale jeśli często nie mam z tego nawet głupiej wdzięczności za wykonanie dobrej roboty-bo przecież to ''tylko'' naciśnięcie spustu migawki, żadna filozofia, to zwyczajnie odechciewa mi się starać.
Stąd też postanowiłam, że nie będę już wykonywała sesji na zasadzie TFP-chyba, że pisząca do mnie osoba wykaże się naprawdę sporym zaangażowaniem, albo zachwyci mnie swoim pomysłem/osobowością-bo gdy ktoś jest interesujący, wcale nie musi być supermodelem, by było widać na zdjęciach to ''coś''.
Gdy, znana Wam przede wszystkim z fotografowania mnie, Iza, napisała do mnie z pytaniem o zdjęcia, miałam mieszane uczucia-zawsze pracowało mi się z nią świetnie, ale przecież dopiero co zamierzałam rzucić fotografię i skupić się na własnych projektach...Ale że ona narobiła mi setki pięknych zdjęć, między innymi te:
Postanowiłam, że zrobię dla niej mały wyjątek.
O Panie, jak bardzo było warto.
Izabela Nowakowska
• • •
Początkowo planowałyśmy pójść w klimaty sensualne, bieliźniane-kobiece, dość delikatne, kwiatowe-ot, to co zwykłam cykać do tej pory. Ale że ostatnio dobrze mi się wraca do korzeni-czyli surrealizmu i dość mrocznych zdjęć, pomysł zmienił się o 180 stopni; Oddałam Izie pomysł, który sama chciałam zrealizować na którejś z autoportretowych sesji. I bardzo cieszę się, że tak wyszło, bowiem nikt nie nadawał się do tego klimatu lepiej, niż ona.Praca ze mną za to okazała się być jeszcze bardziej nieogarnięta, niż zazwyczaj. Po długaśnej przerwie w cykaniu zapomniałam już, jak powinno się rozmawiać z ludźmi i w sumie gdyby nie sympatia i swoboda, jaka towarzyszy nam praktycznie przy każdym spotkaniu, podejrzewam, że zażenowanie własną postawą wgniotłoby mnie w ziemię.
Zaczęłyśmy od kilku ujęć portretowych-słońce mnie dobijało, bo pogoda była fantastyczna na spacer, ale nie na cykanie-ciężko uzyskać subtelne efekty, gdy światło wydobywa tak ostre kontrasty.
Potem jednak przeszłyśmy do właściwego pomysłu, z wykorzystaniem czaszek i mnóstwa rekwizytów, które rodziły mi wizje na bieżąco.
Jestem naprawdę zadowolona z efektów, mogę śmiało powiedzieć, że to jest dokładnie to, czego oczekiwałam, choć gdzieś w głębi serca spodziewałam się, że wyjdzie z tego jedna wielka kupa. Niemniej Iza znów obudziła we mnie chęć do tworzenia-tyle że z osobami jej pokroju-nieokrzesanymi i kreatywnymi.
Wracając do tematu-fotografii nie zostawię, ewentualne sesje z innymi będę udostępniać tutaj, natomiast póki co chcę tworzyć własne projekty, które rodzą się każdego dnia, a do których zawsze brakowało mi odwagi. Rozwój jest dla mnie bardzo ważny i gdy widzę postępy, jakie poczyniłam przez wszystkie lata, naprawdę jestem z siebie dumna. Niżej kilka prac, które powstały w tym okresie:
Buziaki,
Ależ ta dziewczyna ma piękne oczy :O
OdpowiedzUsuńCała jest śliczna :)
UsuńIza !!!
UsuńTa część zdjęć z czaszkami jest fenomenalna! Oczy modelki, Twój kadr... Ach <3
OdpowiedzUsuńA ja czasami myślę, że lepiej odejść od jeden z pasji na chwilę, bądź dłużej, a kiedy się wróci, to można znów poczuć to coś, czego zaczęło nam brakować. Sama tak miałam z rysowaniem.
Do następnego, pozdrawiam w ten deszczowy dzień (:
Dziękujemy! <3
UsuńGeneralnie zgadzam się z tym, co mówisz, choć nie zawsze to działa. Czasem odchodzę od czegoś z zamiarem nabrania sił i inspiracji i już nigdy do tego nie wracam. Chyba właśnie na tej podstawie definiuję, czy coś faktycznie jest moją pasją.
Pozdrawiam również, pizga złem strasznie.