Ze względu na zmianę pracy nie ukrywam, że ciężko mi się było zgrać z wolnym czasem. Poza tym zawsze po zimie mam ogromny zastój artystyczny i najchętniej w ogóle nie wychodziłabym z domu. Pogoda tego dnia była w ogóle fatalna, non stop padał deszcz, było chłodno i nieprzyjemnie, dlatego naprawdę, powinniście tu poświęcić minutkę na docenienie upartej modelki, która dzielnie wyciągnęła mnie z wyra.
*To jest właśnie ta chwila, w której możecie być pod wrażeniem.*
Maria Żak
• • •
Jakby nie było, jestem teraz za to bardzo wdzięczna, bo:Po pierwsze, efekty przerosły moje oczekiwania. To znaczy, nie żebym chwaliła się, że robię fantastyczne zdjęcia, ale biorąc pod uwagę mój nastrój, pogodę i nijakie miejsce-wyszło naprawdę świetnie.
Po drugie-Maria i jej towarzyszka są przesympatyczne, także robienie zdjęć okazało się czystą przyjemnością,
Po trzecie i ostatnie-energia, jaką otrzymałam podczas cykania i obrabiania napędziła mnie do planowania kolejnych sesji, za co ogromnie dziękuję, bo myślałam, że już się nie otrząsnę z tego letargu.
A teraz efekty. A raczej jedno backstage'owe ujęcie na początek :D
I sesja właściwa:
Niedługo będę miała dla Was również efekty zdjęć z Michałem, którego być może kojarzycie z tej sesji. I-dobra wiadomość-tak, pojawi się z tego making of na YouTube. :)
Buzi,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Problemy, sugestie?